niedziela, 17 lutego 2013

Three

"A więc to nie koniec..."-Pomyślał Zayn. Zaczął ścielić łóżko. Jednak natrafił na kartkę zapisaną czymś czerwonym. Napis brzmiał "STRZEŻ SIĘ!".

Naprawdę się przeraził. Ale z resztą, kto mu się dziwi? W nocy odwiedza go dziewczyna, którą sam zabił... Łopatą... Przed chwilą odczytał, że to nie były ostatnie odwiedziny, tylko następne nie będą już tak przyjemne. No, a teraz dostał karteczkę ze słowami "strzeż się". Cały czas nie może przestać  myśleć o wczorajszym smsie, gdzie było napisane, że nieznajomy za niedługo zbierze swe pierwsze krwawe żniwa... Nie mógł się dłużej zastanawiać. Chwycił telefon w dłonie i wykręcił numer do Nialla. Ostatnio to on wykazał się największą odwagą.
- Niall?
- Zayn?- Bardziej stwierdził, niż zapytał zaspany Horan.- O co chodzi? Jest dopiero ósma rano i jest weekend. Człowiekowi wyspać się nie da...
- Słuchaj, Horan, dzisiaj...- Przerwał, zastanawiając się, czy powiedzieć mu o Amber i o jej wycieczce do mnie, czy jednak nie.
- Dzisiaj...?- Zapytał już z większym entuzjazmem w głosie. Malik szybko podliczył "za" i "przeciw".
- Dzisiaj...- Wygrało "za".- Pamiętasz tego wczorajszego smsa, co dostałem?
- Nom, a co to ma do rzeczy?
- Dużo. I tam było napisane, że w nocy będę miał gościa...
- No i...?
- Niall, aleś Ty nie kumaty. Nie rozumiesz?!
- Czego?
- W nocy odwiedziła mnie Amber!
- Stary, przyśniło Ci się.
- Tak? A jak wytłumaczysz rozbitą butelkę, którą Amber wczoraj rzuciła w podłogę?! I kolejnego smsa o tym, jak podobało mi się spotkanie i że następnym razem będzie mniej przyjemne?! I kartkę z napisem "Strzeż się!"?!.
- ...-Nialla zatkało. Nie wiedział, co ma odpowiedzieć.
- Musimy pojechać tam, gdzie ją zakopaliśmy. Pamiętasz drogę?
- A skąd miałby pamiętać?! Louis prowadził!
- Dobra, pojedziemy z nim. Dzwonię do niego i za pół godziny w parku. Nie zapomnij zabrać łopaty.
- Jasne.- I się rozłączyli. Od razu Niall zaczął się szykować, a Zi zadzwonił do Louisiego. Opowiedział mu wszystko w wielkim skrócie. Zgodził się ich zawieść. O umówionej porze wyjechali. Zajechali na miejsce, wyciągnęli łopaty i zaczęli się rozglądać za miejscem, gdzie byłoby widać miejsce, w którym kopano. Pamiętali, że ją zakopali koło drzewa. Takiego wysokiego. Chodzili, chodzili, ale nic. Przecież to las, tu jest mnóstwo wysokich drzew! Tam, gdzie kopali nie było śladu. Na telefon Zayna przyszła nowa wiadomość.
"Jeszcze około 50 dużych kroków prosto, a dalej około 20 w lewo. Tam, pod wysokim drzewem zaczniecie kopać.
~Ktoś."
- Ktoś?- Zdziwił się Zayn.
- Nie ważne, chodźmy.- Odpowiedział Blondyn i pociągnął ich za rękawy. Ruszyli według wskazówek. Gdy doszli już na miejsce, chwycili porządniej łopaty i zaczęli kopać. Pierwsze pięć minut - nic. Kolejne pięć minut nic. Już tracili nadzieję. Nagle w coś uderzyli. Zaczęli jeszcze energiczniej kopać. Ujrzeli... Szkatułkę. Tak, dobrze przeczytaliście, szkatułkę. Małą, różową, całą w grudkach ziemi. Otworzyli ją. Tam była karteczka:
"Nie ma ciała? Zawiedzeni? Nie martwię się, jeszcze je spotkacie... Ale nie jestem pewny, czy dla was to dobrze.
~Już niedługo... XYZ."
No i ponownie telefony wszystkich trzech kolegów zawibrowały. Nowa wiadomość:
"No, nareszcie! Ile można czekać? W końcu dotarliście na miejsce. Kolejny cel? Już za niedługo się dowiecie... Niecierpliwi? Mam nadzieję, lubię takich...
~XYZ."
- Musimy jak najszybciej o tym powiedzieć reszcie.- Stwierdził Zayn. Chłopcy przytaknęli. Z jego planów wyrwała go melodia wydobywająca się z telefonu. A więc przyszedł kolejny sms. Z niepokojem popatrzył na wyświetlacz. Po chwili odetchnął z ulgą. To była Pezz.
- Zayn!- Krzyknęła rozpaczliwie do słuchawki.
- Perrie?!- Wiedział, że coś jest nie tak.
- Ratuj! Ratuj mnie! Ktoś mnie porwał!- Krzyczała dziewczyna cała we łzach- Jestem na Pi...- Przerwała.- Przykro mi, ale Perrie Edwards nie może teraz rozmawiać. Coś przekazać? Z resztą nieważne. Nie zdąży się dowiedzieć.- W słuchawce rozległ się donośny śmiech.
- Oddaj mi Perrie!
- Pi, pi, pi...
- Perrie! Perrie, nie!- Krzyczał do słuchawki Zayn. Z jego oczu popłynęły łzy. Odwrócił się przodem do chłopaków.
- Co się stało?
- Pezz... Pezz została porwana! I za niedługo może zginąć...

~*~
Rozdział trzeci gotowy. I jak wam się podoba? Aha, i co sądzicie o nowym nagłówku? Zostawić go, czy zmienić? Myślałam jeszcze o tych szablonach, aby je dodać na bloga:
1) http://i1262.photobucket.com/albums/ii606/i_ssy/lasnaglowek.png
2) http://s4.ifotos.pl/img/SZABLON21_xnxhqnx.png
Co sądzie? Który ma zostać? A może w ogóle nie chcecie? A może wy macie jakieś ciekawe propozycje? Jestem otwarta na nowe możliwości, piszcie śmiało! Nie ugryzę ;)
Następny rozdział pojawi się prawdopodobnie jutro, chyba, że wena do mnie zawita, to wtedy jeszcze dzisiaj.
Pozdrawiam, Wika ;***

14 komentarzy:

  1. faajny rozdział . drugie tło jest najlepsze . życzę weny i pozdrawiam

    agnees ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. jedyne co powiem to wow... Rozdział genialny, i nie mogę się doczekać następnego.
    Co do nagłówka. Zostaw ten co jest. ;)
    Weny

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejuśku!!! Boję się czytać ale ciekawość zwycięża! To jest po prostu mega. Brak mi słów,żeby wyrazić to, co czuję po przeczytaniu. Strasznie mi się podoba, jest taki inny. Jeszcze nigdy nie spotkałam się z tego rodzaju opowiadaniem, jesteś pierwsza . :) Cóz jeszcze ? Nie mam pojęcia. :) A, chciałabym, żebyś również mnie informowała , też najlepiej na TT . : @trueeestoryy

    OdpowiedzUsuń
  4. KCHANM! rozdział jest mega! życzę weny i pozdrawiam : donastępnego ;* <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Aaa znowu zajebisty rozdział *---* .! A naglowek to ten 1) jest fajny ;p

    OdpowiedzUsuń
  6. jak zwykle cudownie ;) !

    OdpowiedzUsuń
  7. Zostaw ten co jest, pliska! :) Xxx

    OdpowiedzUsuń
  8. che dALEJ TO JEST ZARĄBISTE!

    OdpowiedzUsuń
  9. ja pierdole dziewczyno nieźle ryje psychikę :D jestem bardzo strachliwa i też ma ciary na plecach jak to czytam. będziesz mnie informować o nowym na TT @czekaj_kinga ?

    OdpowiedzUsuń
  10. omh, genialne! *.* wspaniały pomysł! chcę więcej, będziesz mnie informować? ;) @MalikDrug

    OdpowiedzUsuń
  11. jaka Amanda ?! kurde to w końcu Amanda czy Amber ?

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja pierdole, mam ciary na plechach, dosłownie.

    OdpowiedzUsuń