- ODBIŁO CI?!- Krzyknął Zayn.
- A to niby dlaczego?!- Bronił się Niall.
- No, bo... Hmmm... Zastanówmy się... CHCESZ SPALIĆ NASZĄ PRZYJACIÓŁKĘ! NO CHYBA, ŻE TY TO UWAŻASZ ZA NORMALNE, CO?!
- Uspokój się! Mamy inne wyjście?! Ona jest martwa! Jeśli ją tutaj zostawimy, to ściągnie na nas kłopoty! Zrozum, to będzie niebezpieczne. Nie możemy nic zrobić!
- To wszystko już jest niebezpieczne! Najgorsze jest to, że nawet nie mamy ciała Colins...
- Że kogo?- Zapytała Eleanor.
- Amber, geniuszko. Amber. Amber Colins, tak się nazywa. No, a wracając, to nie ma ciała Amber, nie mamy Perrie, którą porwał jakiś psychopata, a przez nami leży martwa Ella! CO MAMY INNEGO ZROBIĆ?! ZAMKNĄ NAS, GDY ZNAJDĄ CIAŁO! ROZUMIESZ?! ZAMKNĄ!
- Dobra, uspokój się już...
- JAK - TO - USPOKÓJ?! Nie chcę zgnić w więzieniu!
- Dobra, Niall ma rację. Musimy zrobić wszystko wg jego planu.- Wtrącił Lou.
- Ciebie też pogięło?!- Nie przestawał krzyczeć Malik.
- Ale zrozum, że to jedyne wyjście! No chyba, że znowu chcesz ją zakopać, lecz przed tym dowalić jej łopatą! A może tym razem, grabiami, co?- Tomlinson zmierzył swojego przyjaciela swoim wzrokiem niebieskich oczu.
-Zabije Cię kiedyś, Tomlinsonie, zabije! Pożałujesz, że to powiedziałeś!- Wykrzyczał, a ich telefony zabrzęczały. Nowa wiadomość.
"A może teraz już powinien pożałować?
~XYZ."
- Lou, uważaj!- Victoria rzuciła się na Louisa odciągając jak najdalej. Gdyby nie ona, rozpędzone auto trafiłoby w niego.
- Chwila... To to sam samochód, który prawie rozjechał Ellę... I to z tego zaczęli do niej strzczelać! - O, choroba, uciekajcie!- Zaczęli uciekać. Jak najszybciej. Uciekli za budynek. Potem coraz bardziej udawali się w zabudowania. W końcu zaczęto widzieć zabudowania, ludzi. Cywilizację. No i znowu. Nowy sms.
"Jedna z głowy. Byłby drugi, ale nie. Drogi Louisie. Podziękuj swojej Victorii. Gdyby nie ona, to dołączyłbyś do Elli... I może do Perrie... Kto wie, może ona już opiekuje się Ellą? Ja, wiem, ale tego wam nie powiem. A więc, trudno. Przygotuj się, Louisie, Twój kres jest blisko. Następnym razem nie będzie przy Tobie Twej wybawicielki, a wtedy pożałujesz. Nic nie dacie rady mi zrobić Nawet nie próbujcie, bo zaginie kolejna osoba. Hahahaha, zaczynacie się bać? I dobrze, wtedy wszystko idzie lepiej!
~XYZ."
- O nie.- Dan zatkała ręką swoje usta. Louis tylko patrzył na wyświetlacz swojego telefonu. Był przerażony.
- Dz-dzię-dzięki, Vici, ura-uratowałaś m-m-mnie...- Powiedział, a po jego policzkach zaczęły płynąć łzy.
- Już spokojnie, Lou, już spokojnie. Nic Ci się nie stanie. Nie przejmuj się.- Podeszła do niego i Go przytuliła.- Musimy coś wymyślić...
- Dobra, ale najpierw pozbądźmy się ciała.
- Nie... Nie...- Powiedziała Dan.- Już wiem! Upozowujmy wypadek!
- Że co?- Eleanor popatrzyła na nią z kpiną we wzroku.
- No, ale zastanówcie się. Ona jest naszą przyjaciółką Nie możemy z nią postąpić jak z psem. Elka nie ma tutaj nikogo, bo przyjechała z Polski, gdzie nie ma kontaktów z jakąkolwiek rodziną... A więc upozorujmy wypadek. Tylko trzeba będzie szybko zrobić jej pogrzeb... A więc co? Co sądzicie?
- No... To nawet nie jest taki zły pomysł...- Powiedział Liam, choć raczej sam do siebie. Był zamyślony.- A może... Może Ella się powiesi?
- Popełni samobójstwo?
- Albo nie, możemy też... Nie, to nie wypali...
- Co nie wypali?
- Nie ważne, zostańmy przy powieszeniu. I co sądzicie?
- To nawet nie jest takie złe. Nawet całkiem dobre!- Wyszeptała Eleanor, jakby bojąc się, aby nikt jej nie usłyszał.
- Trzeba obmyślić plan.
- Chwila, chwila, chwila. Czy wy się słyszycie?!- Zaczęła Victoria.- ONA DOSTAŁA KULKĘ. Błagam, policja nie jest na tyle tępa, aby jej nie znaleźć. Trzeba wymyślić coś innego.
- Co?
- Nie wiem, później się nad tym zastanowimy.
- Jest tylko jeden malutki problemik...
- Jaki?
- NIE MAMY CIAŁA ELLI!- Wszyscy rozejrzeli się. Rzeczywiście jej ciała nie było.
- Co robimy?
- Chodźmy go poszukać!- Wyszli zza budynku i udali się w miejsce, gdzie ostatni raz ciało widziano.
- Nie ma...
- To co robimy?- Danielle była zdenerwowana. Zayna telefon zadzwonił. To Perrie!
- Odbierz, szybko!- Popędziła go Eleanor.
- Przełącz na głośnik- Zachęcił Hazz.
- Perrie?! Gdzie jesteś?!
- Aaaaaaaaaaaaaa! Ella nie żyje, mam przed sobą jej ciało!- I się rozłączyła.
- Perrie! Perrie, nie!- Zayn odłożył słuchawkę od ucha.
- Chwila! Przecież Perrie telefon znaleźliśmy i...- Niall zaczął racjonalnie myśleć.
- Tak, ale ma drugą.- Malik westchnął.
- To dlaczego wcześniej nie powiedziałeś?! Wtedy to i tą Sam by znalazł współrzędne.
- Bo to jest telefon na kartę. Rzadko go używa, a poza tym telefonu na kartę się nie namierzy!
- A właśnie, że tak! Podaj ten numer, napisze jeszcze raz do Sama.
- Jasne.
- Aha... No... Tak, na kartę...- Horan rozmawiał właśnie z Samem.- Jasne... Szkoda... Dobra, dzięki... Tak, pa... Jasne, zawsze możesz na mnie liczyć... Yhym... No, spoko. To do... Tak, do zobaczenia jutro w szkole.
- I co?!- Dopytywał się Mulat.
- Ma wyłączony telefon, ale jak się pokaże, to da znać.
- O nie.- Czekoladooki się załamał. Ich telefony zadzwoniły. Kolejna wiadomość.
"No coź, nie macie swojej dziewczynki. Oj, już wiem dlaczego! No tak, przecież ja ją mam! Głuptasek ze mnie, że zapominam ciągle wszystkiego. Tak to już niestety jest. No, Perrie mi się już znudziła. Za niedługo ją dostaniecie. Aha, i podobał mi się wasz pomysł z upozorowaniem śmierci przez powieszenie. Może to wykorzystam? Zobaczycie w swoim czasie.
~Śmierć jest blisko, czeka na was.., XYZ"
- O nie...- Wszyscy byli wpatrzeni w ekrany swoich telefonów.
~*~
Idzie nam już coraz lepiej! Już szósty rozdział :D Mam do was prośbę, czytacie = komentujecie. Piszcie swoje opinie, bo chcę wiedzieć, w jakie zakątki pisania mam się zapuszczać a które unikać. Macie swoje własne propozycje? Piszcie, a może z nich skorzystam.
Wika <333
Kiedy następny rozdział? :*
OdpowiedzUsuńCudowny *__*
OdpowiedzUsuńMeeega *-* Dawaj następny <3
OdpowiedzUsuńZżera mnie ciekawosc kim jest XYZ . Zeby nic nie stalo sie Lou. Szybko dodaj nastepny. @real_ronnie
OdpowiedzUsuńDlaczego chcesz zabic Lou? To nie fair :D a co do rozdzialu to jest niesamowity tak jak cale opowiadanie oczywiscie. Chociaz dobrze ze Pierre wroci. Czekam na nastepny <3
OdpowiedzUsuń@its_gotta
Mega! *.* uwielbiam to opowiadanie! :D
OdpowiedzUsuńBrak słów. Jest świetne!!!
OdpowiedzUsuńWow, świetne... tak wciągające, że przeczytałam przed chwilą wszystkie rozdziały i już nie mogę się doczekać następnego *-*
OdpowiedzUsuńwięcej niż mega, nie mogę się doczekać *.*
OdpowiedzUsuńNormalnie brak mi słów.. Co to za typo ten "XYZ" ?! On już mnie irytuje .. Grr. No cóż. Rozdział genialny, już skończyły mi się synonimy do słowa świetny ^.^
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie .:)
Słodki Jezu się podziało. Przypomina mi to po części głównych bohaterów Oszukać Przeznaczenie. Wiedzą co ich czeka, lecz nie mogą temu zapobiec. Ło Boże, chyba bym się posrała będąc w takiej paczce. Szkoda mi dziewczyn ;c Błagam tylko nie zabijaj Hazzy jakoś brutalnie bo ja też wtedy zdechnę amen. <3
OdpowiedzUsuńświetny! dalej chcem
OdpowiedzUsuńŚWIETNY ŚWIETNY ŚWIETNY! <333333
OdpowiedzUsuńKocham cię po prostu za to jak piszesz i że tak szybko dodajesz rozdziały ;D Szczerze, to tego po Niall'u się nie spodziewałam... spalić ciało? No i ten ~XYZ. On/a ich śledzi, obserwuje każdy ich krok i jeszcze jest niezauważalny. Wow. Czekam nn :)
wspaniałe *.* się doczekać następnych rozdziałów : >
OdpowiedzUsuńwez usmierc perrie :D:D bedzie ciekawiej
OdpowiedzUsuńyoung-crazy-dreams.blogspot.com zapraszam! :) naprawde warto xD licze na komentarz :)
OdpowiedzUsuńjak nigdy nie lubiłam takich opowiadań tak to uwielbiam i czekam na kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuńdobre, bardzo dobre. horror i thriller psychologiczny to moje ulubione rodzaje książek i opowiadań. najlepsze jest to że z moim ulubionym gatunkiem połączony jest mój ulubiony zespół :)
OdpowiedzUsuńPisz dalej i nigdy nie przeruwaj Xxxxx
OdpowiedzUsuńdalej dalej
OdpowiedzUsuńRozdziały spoko :) Choć jedna rzecz mnie zastanawia, a mianowicie - chcieli upozorować samobójstwo Elli przez powieszenie, tak? A skoro została postrzelona, to wcześniej czy później, policja, która jest wzywana do samobójstw etc doszłaby do tego, że została postrzelona, a nie, że się powiesiła... Ale poza tym, wszystko pięknie :D
OdpowiedzUsuńsuper!
OdpowiedzUsuńŻżera mnie ciekawośc kim jest ten XYZ.
OdpowiedzUsuńKto to ten XYZ ? :D Super . A może to rodzic tej zakopanej ? :D Jeny dalej , dalej <33 Kocham cię psychopatko :**
OdpowiedzUsuńDlaczego ja nie mam takiego talentu? ;c Boskii <3
OdpowiedzUsuńpiękny jest bardzo wciąga czekam na next
OdpowiedzUsuń