- Co si...?- Zayn też nie dokończył swojego zdania. Co ujrzeli? To proste. Ujrzeli Camilę.
Ale co ich zdziwiło, a jeszcze bardziej przeraziło w niej? To, że był
martwa. Jej martwe ciało zwisało powieszone na haku, który przecinał jej
szyję. Była obdarta ze skóry, krew rozlewała się wszędzie. Jednak jej
głowa była uniesiona do góry. Patrzyła się na nich tymi swoimi
przerażającymi zielonymi oczami. Jeszcze wczoraj żyła, a teraz... Teraz
jest martwa. Tak samo jak Ella. No i nadal nie mają Perrie, a Malik
powoli traci nadzieję.
Jej ciało było blade, wręcz białe, odziane było w białą, prostą
sukienkę, teraz czerwoną, bo przesiąkniętą krwią, włosy, które opadają
na jej ramiona miała przefarbowane na czarno, choć do wczoraj była
blondynką, a za jej plecami, na białej ścianie był napis. Napisany
krwią. Jej krwią.
"Strzeżcie się. Możecie być następni.
Amber."
I to ich zdziwiło. To nie było XYZ tylko Amber. Ta Amber, którą zabili i
cały czas sobie o tym przypominają... Ta Amber, która teraz zabiła ich
koleżankę... Ta Amber, która może teraz czychać na życie każdego z
nich...
Na ich telefony przyszła wiadomość:
"Spokojnie, nie zapomniałem o was, a więc strzeżcie się, bo ja też czycham. Jakieś pomysły, kim jestem?
~Wyczuwam śmierć... Waszą śmierć... XYZ."
- O nie...- Wyjąkał Louis. Z resztą zawsze, gdy coś jest nie tak, on to mówi.
- Nie, możemy z nimi zostać! Nie możemy! A co jeśli nas też zabiją, a ja jestem jeszcze za młoda, żeby umierać!- Panikowała Rachel. Tori odwróciła głowę w jej stronę.
- Ogarnij się kobieto!- Krzyknęła Victoria.- Masz 32 lata, a więc powinnaś nas uspokajać i mówić, że wszystko będzie dobrze, a nie my Ciebie!
- Masz rację...- Zrobiła krok do tyłu. Uderzyła o coś. Odwróciła się.- Aaaaaaaa!- Zaczęła krzyczeć. O co uderzyła? Nie, tym razem to nie była kolejna ofiara. Uderzyła o ścianę. Co jest nie tak w ścianie, że zaczęła krzyczeć? Napis. Kolejny napis, którego jeszcze przed chwilą nie było...
"Mam dosyć Ciebie i Twoich wrzasków, Rachel. Niby taka odważna gwiazdka, a już dzieci są od Ciebie normalniejsze. Powtarzam, mam dość. I żeby nie ryzykować, sama Cię uciszę. Już niedługo... Strzeż się, czycham.
~Kto to? Wasz największy koszmar: Amber i XYZ."
Vici podeszła bliżej, stanęła obok aktorki i uścisnęła ją mocno.
- Wszystko będzie dobrze. Spokojnie, nie masz się czym martwić, jesteśmy z Tobą. Nic Ci się z nami nie stanie...- Próbowała ją uspokoić, jednak na marne. Bilson cała się trzęsła. Nie mogła się opanować. Z resztą, kto by się jej dziwił? Właśnie przeczytała to, co przeczytała.
- Wy również się strzeżcie. Wasz koniec jest blisko...- Rozległ się czyiś głos po całym domu. Wszystko niosło się echem. Ponownie się zaniepokoili. To nie były ich głosy. To nie oni to powiedzieli. To nie byli oni...
Na ich telefony przyszła wiadomość Znowu.
"Tak, to ja. Obserwuję was, a więc się strzeżcie. Skoro Perrie już nie mam potrzebuję nowej ofiary. A może nią być każdy z was. Ale spokojnie, nie macie się o co martwić, nie ma się co łudzić. Będziecie umierać długo i w męczarniach. To macie zapewnione.
~Nudzi mnie już ta cała 'zabawa' w kotka i myszkę. Czas, abym ponownie zapolował, YXZ."
- Musimy coś zrobić!- Powiedziała Victoria. Bo ona myśli, że to wszystko takie łatwe jest.
- Ale co?!- Rachel nadal nie mogła się uspokoić. Ręce jej całe drżały, chodziła nerwowo po pokoju, miała mętlik w głowie.- Co mamy począć?!
- Nie wiem... Ale coś wymyślimy...- Rozległ się dzwonek do drzwi. Nagle wszyscy ucichli, Bilson przystanęła. Nie spodziewali się gości. Niepewnie Harry zszedł na dół, a za nim jego dziewczyna - panna Paris. Otworzył drzwi, a przed nimi stała Ruda dziewczyna w okularach na nosie.
- Przepraszam, ale ja tutaj miałam wynajmować ten dom.- Zaczęła niepewnie, na co odezwała się Vici.
- Nie, to niemożliwe, ponieważ to my to wynajmujemy jeszcze z dzies... To znaczy z dziewięcioma osobami, a więc to jest niemożliwe. Kim pani w ogóle jest?
- Nazywam się Violanta Blue, rok temu ukończyłam szkołę, mam 19 lat. No i chce ten dom wynająć!- Dodała, akcentując ostatnie słowo.- Mam nawet ogłoszenie o tym!- Broniła się, otworzyła swoją torebkę i wyciągnęła z niej kolorową ulotkę. Miała rację.
- Niestety to już nieaktualne.- Wtrącił Hazza.
- Tylko ja zapłaciłam za to i się tutaj wprowadzę!- Rudowłosa stawiała na swoim. W tym samym momencie na telefon Victorii przyszła wiadomość.
"Przyjmijcie ją. Może wam się przydać. Wie więcej niż wam się zdaje. Pomoże wam, jeśli będzie chciała.
~Urozmajcenie zabawy zawsze jest ciekawsze, XYZ."
- Hazz, wpuść nową lokatorkę tego domu.- Powiedziała.
- CO?!- Styles nie mógł uwierzyć własnym uszom.- Bo?!
- Masz, przeczytaj.- Pokazała mu komórkę. Odczytał wiadomość, po czym odsunął się od drzwi.- Zapraszamy. Ale zanim się zdecydujesz, musisz o czymś wiedzieć...
~*~
Wiem, wiem, kolejny nowy bohater, ofiary nowej nie ma, ale ta Violanta (nie wiem czy takie imię istnieje, ale ok ;D) będzie mi do czegoś, a raczej moim bohaterom potrzebna. No, w każdym razie jeszcze zobaczycie. Rozdział krótki, jak zwykle. To, co na początku piszę pochyłą czcionką, to to, co było w poprzednim rozdziale. Jeśli nie chcecie, to nie musicie tego drugi raz czytać. I dzięki za trzcią nominację ;33 No i w kolejnym rozdziale dowiecie się, co się dzieje z Perrie. Nie możecie się doczekać? <3 Dodałam też "Obserujących", są pod "Archiwum bloga"
XOXO
Cudny, własnie miałam pytać, co z tą Perrie, ale ok. Nie mogę się doczekać :D
OdpowiedzUsuńSwietny :)
OdpowiedzUsuń@its_gotta
super już się nie mogę doczekać następnego świetnie piszesz i mam nadzieje, że nie przestaniesz bo jeśli to ja przyjdę i cię zabiję hehe żarcik czekam na nn
OdpowiedzUsuńBoże, ile ich jest w tym domu xD Dosyć dużo.
OdpowiedzUsuńRozdział świetny <3 Nie mogę się doczekać, żeby się dowiedzieć co z Perrie. Skoro sam się przyznał, że jej nie ma, to żyje i raczej ma się dobrze (a szkoda, że żyje xd).
Czekam nn :)
A co z perrie? Jak to jej nie ma? Nie pisalas nic o niej ...
OdpowiedzUsuńO kurdeee. Tajemnicza dziewczyna.. Robi sie coraz ciekawiej. A właśnie, co z Perrie ? Czemu jej nie ma ? No , ale pisz dalej, swietnie ci idzie .:)
OdpowiedzUsuńDawaj!!!! Muszę wiedzieć co jest dalej!!!!
OdpowiedzUsuńWłaśnie, gdzie Perrie? :]
OdpowiedzUsuńPS . Anonimy są ode mnie ;* .
OdpowiedzUsuńCudne te imaginy . Chce wiedzieć kiedy 15 część <33
Sandra xoxo