piątek, 1 marca 2013

Sixteen

- To już tydzień! Tydzień jej nie ma! Co ja mam zrobić?!- Płakał Harry. Tak, płakał. Victoria została porwana. Danielle również. I to tydzicHODŹ eń temu. Od tego czasu nie wiadomo, co z nimi się dzieje. Nie wiadomo, czy w ogóle żyją...
*Dryń, dryń.* Nowa wiadomość.
"Strych, lewy róg, bliżej okna, szafa.
~XYZ."
- Co to oznacza?- Zapytał Niall.
- Nie wiem...- Odpowiedziała Drea.
- Chwila... Na strychu jest stara szafa! Może to o to chodzi!- Powiedziała triumfalnie Rachel. W końcu się do czegoś przydała. Szybko pobiegli piętro wyżej, gdyż teraz znajdowali się  w pokoju Liama, na drugim piętrze, obmyślając plan, jak odnaleźć dziewczyny. Jak je odzyskać... Żywe...
Zatrzymali się kilka kroków przed szafą. A jednak. Stała tam. Popatrzyli po sobie. Na ich twarzach pojawił się niepokój... Zayn wysunął się do przodu, podchodząc do mebla i uchylając jego drzwiczki. Nie spodziewali się, że to zobaczą. Zobaczyli Perrie... Ręce miała całe pocięte, nogi z resztą też, z nosa lała się krew... Nie wiedzieli, czy żyła. Stali nieruchomo, wpatrując się w nią. A raczej na to, co pozostawił na niej prześladowca...


Perrie miała całe ręce pocięte. Na wewnętrznej stronie rąk miała linie, prawdopodobnie spowodowane żyletkę, i to co 2-3 cm. Musiała naprawdę cierpieć. Jej łydki miały dziury. Tak, dziury. Prześladowca musiał wbijać jej nóż. I to w dodatku nie mały, sądzić po obrażeniach. Włosy miała przetłuszczone, rozpuszczone, ale nie zasłaniały jej twarzy. Usta były sine, przygryzione. Oczy miała przekrwione.
A jednak żyła. Oddychała. Można to było poznać po tym, że jej klatka piersiowa powoli, a nawet bardzo powoli opadała i się unosiła. Nawet nie chcecie myśleć, co Pezz przeżywała. Koszmar w realu...
- Perrie!- Krzyknął Zayn. Był rozdarty. Z jednej strony cieszył się, że ją odnaleźli, szczególnie, że jest żywa, ale z drugiej strony cierpiał, gdyż ktoś wyrządził jej wielką krzywdę. W szczególności cielesną.- Perrie!- Kucnął, delikatnie dotykając ramię Edwards.- Oj, Jezu... Co on Ci zrobił...- Wyszeptał, a w jego oczach pojawiły się łzy.- Chodź, moja kochana...- Nadal szeptał. Wsunął jedną rękę pod kolana dziewczyny, a drugą złapał za plecy. No tak, siedziała na dnie szafy. Nogi miała podkulone.
Wyciągnął ją z szafy.

- Co... Co... Co mi się stało?- Spytała Perrie, łapiąc się za głowę. W końcu się obudziła.
- Pamiętasz, co się stało, gdy zostałaś porwana?- Zapytał Liam, z przejęciem w głosie.
- Nie, nie pamiętam... Chwila... Chwila... Byłam u siebie w domu... Dopiero, co się obudziłam... Poszłam do łazienki, umyłam się, ubrałam, wyszłam z niej, poszłam do kuchni... I... I poczułam mocny ból głowy. Ktoś mnie czymś uderzył... Zemdlałam... Obudziłam się, związana na krześle, a wokół mnie krążyła jakaś postać w kapturze. Nigdy go nie ściągała, a więc nie znam jego tożsamości. Ciął mi ręce, do nóg wbijał ostre noże... Tyle pamiętam... Ale to był koszmar!- Rozpłakała się.- A gdzie ja w ogóle jestem? I kim wy jesteście?- Wskazała na dziewczyny, które ona nie zna.
- Przeprowadziliśmy się tutaj ponad tydzień temu. To jest Drea.- Eleanor wskazała na jedną dziewczynę.- To jest Abby.- Wskazała na drugą- A to jest Violanta.- Teraz pokazała palcem na Rudą.- Ją chyba znasz. To jest...
- Rachel Bilson!
- Właśnie. Mieszkamy z nimi.
- A gdzie Vici i Danielle?- Zapytała rozglądając się.- No i nie widzę Elli...
- Ughhhh...- Westchnęła Rachel.- One...
- Ella nie żyje...- Powiedział Louis.
- CO?!
- Została zamordowana. Tak samo jak Camila, dziewczyna, z którą przedtem mieszkałyśmy...
- Aż dwie ofiary?!
- Niestety tak...- Wyszeptał Niall.- I... Danielle została porwana tydzień temu. Tak samo jak...
- Jak moja dziewczyna.- Hazzie z oczu popłynęły łzy. Nie mógł ich zatrzymać. Nie chciał ich zatrzymać...- Tori też została porwana...
- Tori? Chodzisz z Victorią?
- Teraz większość nazywa ją Tori. I tak, jest dziewczyną Harry'ego.- Powiedział Payne.- Niestety...- Wyszeptał tak, że nikt go nie usłyszał...

~*~

I jak wam się podoba? I co sądzicie o nowym szablonie? Mam nadzieję, że wam się podoba ^^ Coś ostatnio mało komentarzy piszecie... No, trudno, ale mam nadzieję, że wam się podobają :D Perrie została odnaleziona, ale nadal nie wiadomo nic o nowo porwanych. I co uważacie? Chcecie, aby któraś zginęła? ;>
~Bay.

13 komentarzy:

  1. Króciutki, ale świetny! Cieszę się, że Perrie się odnalazła.. A co miało oznaczać to "niestety" ze strony Liama? No cóż, mam nadzieję, że niedługo się przekonam. ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. szkoda że taki krotki ;(

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z przedmòwcą dlaczego "niestety"? Już nie mogę się doczekać nn ;*
    -G

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda że krótki .. I właśnie. O co chodzi z tym "niestety" :o .. Ciekawy rozdział no tylko krótki ale to nic ;** Moim zdaniem jak ktoś zginie (może chłopak tym razem;3) będzie taki dreszczyk emocji no i coś nowego :3 ale wszystko co wymyślisz będzie wspaniałe *.* czekam na nn .. <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzisiaj przeczytałam wszystko i jestem pod wrażeniem *.*
    @NataliaNiderla

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow, boski :)
    Tylko tak jak przedmówczynie zastanawiam się, co może znaczyć "niestety" ze strony Liam'a. Czyżby był zazdrosny? Mam nadzieję, że dowiem się tego w następnym rozdziale. Czekam na NN i zapraszam do mnie na http://illtakeyoutoanotherworldimaginy.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Swietny, choc krotki. Nie chce sobie nawet wyobrazac jak cierpiala Pierre. To musialo byc straszne. Ale dobrze ze juz jest bezpieczna. Czekam z niecierpliwoscia na nastepna czesc. Pozdrawiam :)x
    @its_gotta

    OdpowiedzUsuń
  8. szablon świetny, rozdział też, ale trochę krótki ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. moim zdaniem powinnaś zebrać te całe opowiadanie do kupy i wydać książkę. Była by numerem 1 wśród nastolatków, no i byś ich trochę do czytania zmobilizowała, bo chyba każdy wie, że teraz mało kto czyta

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetnyświetnyświetnyświetny choć trochę krótki. No, ale ważne, że jest :)
    No właśnie, co oznaczało to NIESTETY? Czyżby Liam był zazdrosny? :D I jak już mówiłam, proszę, nie uśmiercaj Victorii. Możesz zabić tą drugą, ale nie ją. No, i fajnie by było, jakby jakiś chłopak zginął, a nie ciągle dziewczyny zabijasz xd
    Czekam nn

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozdział świetny jak zawsze. Pisz dalej, będę wdzięczna, a ty pewnie nie pożałujesz...

    OdpowiedzUsuń